Sens jej polega na dążeniu do tego, by skomplikować widzowi odbiór, zmusić go do maksymalnie ostre go przeżycia imitacji wszystkiego i wywołać w nim pragnienie rzeczy zwyczajnych i prawdziwych, a także prostych i autentycznych powiązań i wartości, które nie są znakami czegokolwiek. I oto do tego rozchwianego świata, gdzie nawet śmierć ma swój duplikat, wkracza proste nie zagrane życie — pogrzeb aktora. Ten właśnie fragment, w odróżnieniu od barwnych kadrów obydwu poziomów — wydarzeń życiowych i ich reprodukcji filmowej — ukazany został w tonacji czarno-białej. Jest to epizod wyrwany z życia, nie odtworzony przez reżysera, ale podpatrzony, w którym wszyscy sfilmowani zostali znienacka i dlatego wydają się tacy szczerzy.
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply