NIE MA DWÓCH TAKICH SAMYCH

W gruncie rzeczy chyba me spotyka się dwóch jednakowych zabaw tematycznych u dzieci, w każdej z nich jest jakiś inny szczegół ważny, jakiś inny element wyeksponowany, inaczej przebiega akcja, nawet wówczas, kiedy do zabawy podsuwamy im podobny zestaw zabawek. I tak np. Andrzej łat 4 i pół nie zwraca zupełnie uwagi na podane mu przeze mnie klocki i zabawki związane z gospodarstwem domo­wym, a od razu zaczyna organizować sobie z własnej inicjatywy zabawę w jazdę samochodem. Przy czym samochód ten — „zrobię sobie sam” — zapowiada i zabiera się do roboty odwracając do góry nogami stolik dziecinny. Na nim ustawia dwa krzesełka dziecinne, przed nim — krzesełko na kółkach, tylnymi kółkami sczepia je ze stolikiem. Siada na krzesełku na kółkach, ale za moment zaczyna się wyraźnie rozglądać za kierownicą. Spostrzega kółko od sersa — zadowolony bierze je i zaczyna jazdę, posuwając się naprzód na krzesełku i kręcąc kółkiem jak kierownicą.