Polskie szkolnictwo po reformie

Wszystko ma swoje wady i zalety. Można się spierać na temat tego, czy przeprowadzona ponad dziesięć lat temu reforma szkolnictwa była dobra. Ludzie, którzy pamiętają ośmioklasową szkołę podstawową plus czteroletnią średnią w przypadku liceum albo pięcioletnią w przypadku technikum, są zdania, że po reformie szkolnictwo polskie zeszło na psy. Niestety, takiej reformy wymagało od nas przystąpienie do Unii Europejskiej. Szkoda tylko, że nikogo nie interesują tego następstwa. Pomysł stworzenia gimnazjum, w którym skupia się młodzież przechodzącą przez najgorszy etap dorastania, sam w sobie jest ogromnym błędem i prowadzi do nagannych zachowań wśród młodych ludzi uczęszczających do tego typu szkół. Nauczyciele pozbawieni większości praw i wykorzystywania niektórych metod wychowawczych stracili wszelki szacunek wśród wychowanków i często padają ich ofiarami, nauczycielki często wybuchają płaczem, a nauczycielom opadają ręce w bezsilności. Taką właśnie rzeczywistość stworzył polski rząd i jej nie zmienia.