ZE SWEJ NATURY

Jednak z natury swej nie wyczer­puje ona tego związku. Tak na przykład w li­teraturze ukierunkowanie jakiejś koncepcji ideowej lub artystycznej na poezję lub prozę nie wyklucza faktu, że same w sobie poezja i proza są formą życia literatury i są zdolne wy­rażać najrozmaitsze koncepcje ideowe.By uzmysłowić sobie swój status artystycz­ny, kino musiało zacząć od wytłumaczenia naj­bardziej jawnych, umownych form języka fil­mowego — toteż już sam przekład zjawisk rzeczywistości na ten język sprawiał wrażenie estetycznego odkrycia. Przesadna umowność stanowiła konieczną cechę kinematografu, prag­nącego oderwać się od fotografii. Gdyby po­dzielić kino, jak czyni to Andre Bazin na umowne i realne, a granicę między nimi upa­trywać w montażu, wówczas ujdzie naszej uwa­gi inny aspekt zagadnienia: jeden z kierunków w kinematografii lat dwudziestych, ten, który unikał ostrych rozwiązań montażowych i ciążył ku „długim ujęciom”, charakteryzował się ra­żącą umownością gry aktorskiej.