RUCHOMO I NIERUCHOMO

Nikt z nas, patrząc na kamień lub sosnę w krajobrazie naturalnym, nie zapy­ta: „Co one oznaczają, co chciano przez nie wy­razić” (jeśli tylko nie stoimy na stanowisku, zgodnie z którym naturalny krajobraz jest re­zultatem świadomego aktu twórczego). Wystar­czy jednak, że odtworzymy ten sam pejzaż na rysunku, a powyższe pytanie stanie się nie tylko możliwe, ale całkowicie naturalne. Zaczynamy teraz rozumieć, że fotografia nie­ruchoma i ruchoma, będąc doskonałym m a- t e r i a ł e m sztuki, jednocześnie stanowiła ma­teriał, który należało pokonać, którego zalety zawierały w sobie również ogromne trudności. Fotografia krępowała dzieło sztuki, podporząd­kowując rozległe obszary tekstu automatyzmo­wi praw technicznej reprodukcji.